Lekcja futbolu w Słubicach.

Srogą lekcję futbolu otrzymali dziś nasi zawodnicy w Słubicach ulegając drużynie SKP 6:1. Tak wysokiego wyniku nie da się wytłumaczyć nawet tym, iż w bramce stał napastnik naszej drużyny Michał Ledzianowski, który już w 8 minucie ujrzał żółty kartonik za faul na 17 metrze (naszym zdaniem "Ferdek" powinien wylecieć z boiska). Rzut wolny i przegrywamy 1:0. Kilkanaście sekund później Karol Barczewski fauluje w polu karnym, a sędzia bez wahania wskazuje na wapno. Tracimy dwie bramki w ciągu jednej minuty. Nadomiar złego w 13 minucie Andrzej Bułat podaje do napastnika gospodarzy. Ten wykorzystuje sytuację i podwyższa na 3:0. Dwie minuty później strzelamy kontaktową bramkę. "Grzegorz" Ledzianowski podaje do Piotrka Szatyńskiego, a ten z 11 metrów zdobywa jedyną bramkę dla naszej drużyny. Ta bramka dała wiatru w skrzydła naszym zawodnikom. W 21 minucie szybką akcje gospodarzy powstrzymuje Bartek Piskurewicz, sześć minut później Wojtek Czwaliński pięknym strzałem uderza w poprzeczkę, a w 30 minucie Barczewski zdobywa bramkę, tyle że ręką, za co otrzymuje żółtą kartkę. W 40 minucie z konieczności boisko opuszcza Marcin Kostyszak. Zmienia go najmłodszy zawodnik KSG Czarek Dąbrowski.

Po zmianie stron trener decyduje, że za słabo spisującego się Barczewskiego wpuści Marcina Wąsika. Dwie minuty po gwizdku kopia akcji z 13 minuty. Tym razem piłkę pod nogi nabiegającego zawodnika SKP podaje Piskurewicz i mamy 4:1. W 64 minucie "Ferdek" wychodzi z bramki za "szesnastke" 9i zostawia pustą bramkę. Dysponowani dziś Słubiczanie strzelają piątą bramkę i praktycznie grzebią jakiekolwiek szanse na punkty w tym meczu dla gości. 69' "Ferdek" broni piłkę w sytuacji sam na sam, a już dwie minuty później wylatuje z boiska za głupi faul, po którym otrzymuje drugi żółty kartonik w tym meczu. W 81 minucie za Bułata wchodzi Łukasz Greczyło, a 9 minut później gospodarze pięknym lobem strzelają 6 bramkę.

Dziś drużyna SKP grała jak z nut. Nie wiadomo tylko czy są w takiej wysokiej formie, czy to, że właśnie tak grać pozwoliła im nasza drużyna.